Adres: http://staywithme-zarry-ff.blogspot.com/
Prolog
Zayn jako mały chłopczyk bawił się przy rzece
malutkimi kamieniami , które wesoło podrzucał do góry dopóki nie dostał nimi w łeb. Aleś ty milutka.
Mogło się wydawać , że był to kolejny spokojny O! Czemu nie mówiłaś, że to wiersz?
dzień i nic nadzwyczajnego nie miało
się wydarzyć . Spacja...znowu. Serio? Promienie słoneczne ogrzewały
przyjaźnie jego twarz (jak? nieważne i tak nie ogarniesz.) a kąciki jego ust
były podniesione lekko do góry . Ach, te poetyckie formy, walka entera ze spacją o równouprawnienie, dziwaczne epitety, peryfrazy... Bogactwo środków artystycznych po prostu, czemu nie możemy omawiać tego na polskim? Za dużo błędów interpunkcyjnych itd.
Nagle wydarzyło się to co przeznaczenie miało
w zanadrzu .(dałaś kolejną spację?) Nad chłopczykiem pojawiła
się ciemna postać . Jej twarzy
nie dało się rozpoznać . Jak założysz okulary, kapelusz i sztuczną brodę to większość programów też nie rozpozna twojej twarzy. Zayn z przejęciem na twarzy
spytał :
- kim jesteś ? ... - A on odparł :
- twoim najciemniejszym snem , twoje
życie nie będzie już normalne (Dobrze wiedzieć, że było.)
będziesz taki jak ja ......... Nierozpoznawalny dla kamer? Też tak chcę. Nie, będziesz stawiać w cholerę kropek.
I właśnie wtedy rzucił zaklęcie , a mały chłopiec
zamienił się w nadnaturalną istotę ...
ZOSTAŁ CZARODZIEJEM POSIADAJĄCYM MOC
ZAMIENIANIA LUDZI W KOZY ...................
Nie było bardziej pożytecznej mocy?
Łał, fajnie, powiało grozą i w ogóle.
Rozdział 1.
Był piękny słoneczny dzień . Mam deja vu. Czekaj, czy tam znowu jest spacja przed kropką? Zayn jak zwykle siedział na trawie i rozkoszował się widokiem jego pięknych kóz . Rolnik szuka żony, a pasterzowi wystarczą kozy. Pewnie zastanawiacie się jak to z tymi kozami było ? Niespecjalnie. Pewnie się z jajka wykluły. A więc wam opowiem .Gdy otrzymałem swój dar przemieniania ludzi w kozy (Ejejejej, o to, czy chcemy zmiany narratora to nikt się nie pytał!) - myślałem , że jest bezużyteczny (bo taki jest), ale w wieku 13 lat zerwała ze mną moja byłą dziewczyna . Jego była dziewczyna, dobrze wiedzieć. Ach, w tym wieku to ja ledwo co byłam w stanie podejść do chłopaka, który mi się podobał czy coś w tym stylu. Nie no ja już miałam jednego... ale był palantem i przestaliśmy się spotykać. Postanowiłem , że od tego czasu będę wszystkie moje byłe zamieniał w kozy aby na zawsze zostały prze mnie . Kocham literówki. Prze... Przemielone? Niestety , pewnego dnia miałem dziewczynę o imieniu Ana . Pewnego dnia ją miał...? Cóż, trwały i długi związek to podstawa szczęśliwego życia. No ba. Jednego dnia ją miał, a drugiego... zrobił z niej mielonkę... Byłem w niej na zabój zakochany , lecz gdy dowiedziała się , że preferuję grzebać narzędziami chirurgicznymi nie tylko w martwych dziewczynach , ale i też w palących fajki za supermarketem chłopcach zerwała ze mną . Postanowiłem , że nie zrobię jej krzywdy i będzie to jeden jedyny wyjątek . Miałam rację, on ma wrodzone skłonności do notorycznego zadawania bólu innym. Żywym lub martwym. Powiało grozą... Na moje nieszczęście magia , którą uprawiam (dobrze, że nie pole, rolnik byłby z ciebie kiepski. Dobrze, że magię uprawia, a nie...) jest czarną magią i zmusiła mnie do zamienienia i jej w kozę . Magia go zmusiła... Do stawiania spacji przed kropką też? Patrzcie, a ja z oglądania w dzieciństwie nieskończonej ilości kreskówek o czarodziejach/wróżkach/superbohaterach/przystojnych lemurach trząchających tyłkami wyniosłam, że panowania nad każdą mocą można się nauczyć w ciągu paru dni. So close.. Pamiętam jak też kiedyś , chyba kilka lat temu zmieniłem w kozę dziewczynę swojego sąsiada . Po co? Cóż , hahahah było zabawnie od czasu , kiedy dowiedziałem się , że nie mogę jej z powrotem zamienić w dziewczynę . Wcześniej było nudno. Sąsiad powinien ją pocałować. Zazwyczaj działa. Od tamtego czasu ten sąsiad - czyli Louis jest strasznie wredny i ogólnie jakiś dziwny . Dziwne to jest to opowiadanie. Skoro jeszcze cię nie zabił, to myślę, że dopracowuje w ukryciu plan morderstwa doskonałego. Nie wiem , czy znacie to uczucie , kiedy nikt wokół was nie lubi ani nie ma zamiaru z wami rozmawiać . Jak zmienia wszystkich w kozy, to nie ma się co dziwić. Mieszkam na wsi , a dokładniej na pustkowiu . Wieś to, jak podaje Wikipedia, jednostka osadnicza o zwartej, skupionej lub rozproszonej zabudowie, zatem nie jest pustkowiem. Nikogo to nie widuję (och, mówi o sobie w trzeciej osobie) i jest to bardzo niezręczne , zwłaszcza , że ostatnio jakoś potrzebuję czegoś więcej niż moich kóz , które zostaną ze mną na zawsze . Potrzebuję czegoś więcej , ja potrzebuję miłości ..... i aż pięciu kropek do jej wyrażenia.
A niech to, myślałam, że owiec.
Mam dość tego wszystkiego ! Ja też. I stawiam buntowniczy wykrzyknik po spacji! Sława już mnie męczy .... Mnie też, dlatego gdy przy mnie pojawia się jakiś fotograf, wykorzystuję swoją drobną budowę ciała i chowam się za pierwszą napotkaną osobą, która oczywiście nie jest fotografem. Nagrałem już dwie płyty (Taki KISS, na przykład, nagrał ponad 40 płyt, ale to tak na marginesie. Niektórym z kolei śpiewanie znudziło się po jednym występie w Eurowizji.), mam bardzo dużo pieniędzy . A ja może mam bardzo dużo jednogroszówek, a się nie chwalę. Czego chcieć więcej ? Tytułu szkockiego lorda, ale podobno w tym celu wystarczy zakupić stopę kwadratową ziemi na terenie Szkocji. A tak , przypomniałem sobie .. nie chcę być sam . To zasponsoruj badania nad klonowaniem ludzi.
Mam swojego menadżera , który jest jednocześnie moim przyjacielem , ale ja chcę czegoś więcej , ja potrzebuję miłości ... To pokochaj przyjaciela. Tu już są tylko trzy kropki. Pewnego dnia postanowiłem to wszystko zakończyć , no bo ile można tak żyć ? Długo. Moim największym marzeniem od zawsze było założenie swojego ogromnego gospodarstwa . Rolnik szukażony męża? W końcu mam kasę pancerną, skończone osiemnaście lat , kto mi zabroni ? Właśnie, kto bogatemu zabroni być skończonym idiotą. Poprosiłem mojego menadżera , aby zajął się jakimś miejscem na to , by otworzyć hodowlę dżdżownic, natomiast ja zająłem się kupnem zwierząt . On chce kozy hodować? Wróżbita Maciej byłby zadziwiony twoimi zdolnościami. Posiadam już kaczki , kury , ujemną inteligencję, krowy i świnie , ale czegoś mi brakuje ... Konia? Nie no, bez skojarzeń, przecież chyba ten w "Koglu-Moglu" mówił, że na gospodarce to musi być koń, krówka i parę świnek. ahhh tak ! Widzisz, zgodził się z tobą. potrzebuję kóz w nosie! Wiedziałem , że niedaleko pewien bardzo przystojny hodowca kóz ma swoją ogromną hodowlę , nie wiem dlaczego , ale coś przeczuwałem , ze jadąc tam wydarzy się coś niezwykłego . To opowiadanie miało być "zryte", co zrozumiałam jako "śmieszne", ale póki co toniemy w oceanie żenady sięgającym aż do dna rowu Mariańskiego, a nawet głębiej. Nagle z zamysłu zmielenia kóz na kotlety wyrwał mnie odgłos odpadającego koła . Po prostu wypadło (no to odpadło czy wypadło?) . Po prostu w tym świecie takie rzeczy jak zasada zachowania momentu pędu nikogo nie interesują i koła na tym cierpią. No nic , trochę tu sobie posiedzę , muszę czekać na Santa Clausa . Gdy byłem na pastwisku nikogo tu nie było i byłem pewny , że przez najbliższe 20 lat nie będzie . Wniosek: ty "po prostu" nie istniejesz. Teraz moim celem było znalezienie hodowcy kóz i naprawienie samochodu , ale to drugie musi poczekać na mojego menadżera . Aha, rozumiem, menadżer to taki pan od wszystkiego: przyjaciel, mechanik, handlowiec, strateg, chłopiec na posyłki, szofer, asystent, barista i nie wiadomo kto jeszcze. Postanowiłem się porozglądać . Szedłem przed siebie , aż w końcu zachciało mi się pójść za potrzebą za stodołę wracać . Właśnie w tedy ujrzałem jego . Ujrzałeś błąd ortograficzny? Możliwe, możliwe.. już wiesz dlaczego nie omawiamy tego na polskim? Te opka źle na ciebie działają, sama teraz zjadasz kropki. Bez dłuższego zamyślenia postanowiłem do niego podejść .
- Dzień dobry ! - wykrzyknąłem . Dopiero teraz , kiedy chłopak się odwrócił zauważyłem jak jest piękny. I see Dorian Gray! Hm... Myślę, że bardziej by tu pasował Christian Grey, ten, co wiele twarzy miał. Te śliczne ułożone w nieładzie blond włosy (no to ułożone czy w nieładzie?), cudowne rysy twarzy , malinowe usta no i oczywiście te przepiękne błękitne czekoladowo - bursztynowe oczy . "Czekoladowo-karmelowe" brzmiałoby lepiej, wpasowałoby się w konwencję "to jest ciacho do schrupania". A tak w ogóle, to przez te twoje dopiski przypomniał mi się tekst pewnej dziewczyny "Jego oczy są piękne jak ocean" - tylko, że one były ciemnobrązowe :D.
Nie mogłem się mu oprzeć (aż mi się przypomniała reklama płatków Cheerios, pamięta to jeszcze ktoś?), tak bardzo chciałem się na niego rzucić (ja do tego mam łóżko), ale wiedziałem , że było by to nie na miejscu (spacje też tu są nie na miejscu, ale jakoś cię to nie wzrusza. Who cares...), zwłaszcza , że w ogóle kolesia nie znałem ... I właśnie wtedy z moich rozmyśleń wyrwał mnie jego głos , był taki ciepły , niski i przyjemny dla uszu , (Autoreczko dam ci radę: Mniej Doriana, więcej normalnych książek.) odpowiedział :
- co ? - Naprawdę ? Epicki zwrot akcji. "co ? " już nie stać go było na odpowiedzenie zwyczajnego dzień dobry ? tak trudno jest być miłym ? Patrzyłem na niego jak głupi , (a ja tak patrzę na tę wypowiedź postaci) nie wiem co sobie o mnie pomyślał . Postanowiłem spytać się go , czy zna kogoś kto ma kozy na sprzedaż .
- Zna pan kogoś kto ma kozy na sprzedaż , bardzo mi na tym zależy , to ważne ... - I właśnie w tedy ujrzałem ogromne pastwisko kóz (pastwisko kóz?). Jak ja mogłem być tak głupi i ich nie zauważyć ? Ale to był hodowca kóz... Ech, nieważne.
- Nie , niestety nikogo nie znam , możesz już sobie iść
- Do cholery ! co jest z panem nie tak ? Przecież widzę pańskie kozy (to, że mam kolekcję pudełek po tik-takach nie znaczy, że są one na sprzedaż) to po pierwsze a po drugie jak można być tak nie miłym ? i epicki znak zapytania - naprawdę mnie wkurzał , ale z drugiej strony strasznie pociągał za sznurki.
- No a co mam zrobić ?! Udawać cukiereczka , którym nie jestem ? - i właśnie wtedy nie wytrzymałem i rzuciłem się na niego całując go jak głupi .
Z mojej stromy tylko tyle...
Po chwili oderwałem się i powiedziałem :
- Według mnie jest pan bardzo słodki . To jak z tymi kozami ?
*Oczami Harry'ego*
Mam dość tego wszystkiego ! Ja też. I stawiam buntowniczy wykrzyknik po spacji! Sława już mnie męczy .... Mnie też, dlatego gdy przy mnie pojawia się jakiś fotograf, wykorzystuję swoją drobną budowę ciała i chowam się za pierwszą napotkaną osobą, która oczywiście nie jest fotografem. Nagrałem już dwie płyty (Taki KISS, na przykład, nagrał ponad 40 płyt, ale to tak na marginesie. Niektórym z kolei śpiewanie znudziło się po jednym występie w Eurowizji.), mam bardzo dużo pieniędzy . A ja może mam bardzo dużo jednogroszówek, a się nie chwalę. Czego chcieć więcej ? Tytułu szkockiego lorda, ale podobno w tym celu wystarczy zakupić stopę kwadratową ziemi na terenie Szkocji. A tak , przypomniałem sobie .. nie chcę być sam . To zasponsoruj badania nad klonowaniem ludzi.
Mam swojego menadżera , który jest jednocześnie moim przyjacielem , ale ja chcę czegoś więcej , ja potrzebuję miłości ... To pokochaj przyjaciela. Tu już są tylko trzy kropki. Pewnego dnia postanowiłem to wszystko zakończyć , no bo ile można tak żyć ? Długo. Moim największym marzeniem od zawsze było założenie swojego ogromnego gospodarstwa . Rolnik szuka
- Dzień dobry ! - wykrzyknąłem . Dopiero teraz , kiedy chłopak się odwrócił zauważyłem jak jest piękny. I see Dorian Gray! Hm... Myślę, że bardziej by tu pasował Christian Grey, ten, co wiele twarzy miał. Te śliczne ułożone w nieładzie blond włosy (no to ułożone czy w nieładzie?), cudowne rysy twarzy , malinowe usta no i oczywiście te przepiękne błękitne czekoladowo - bursztynowe oczy . "Czekoladowo-karmelowe" brzmiałoby lepiej, wpasowałoby się w konwencję "to jest ciacho do schrupania". A tak w ogóle, to przez te twoje dopiski przypomniał mi się tekst pewnej dziewczyny "Jego oczy są piękne jak ocean" - tylko, że one były ciemnobrązowe :D.
Nie mogłem się mu oprzeć (aż mi się przypomniała reklama płatków Cheerios, pamięta to jeszcze ktoś?), tak bardzo chciałem się na niego rzucić (ja do tego mam łóżko), ale wiedziałem , że było by to nie na miejscu (spacje też tu są nie na miejscu, ale jakoś cię to nie wzrusza. Who cares...), zwłaszcza , że w ogóle kolesia nie znałem ... I właśnie wtedy z moich rozmyśleń wyrwał mnie jego głos , był taki ciepły , niski i przyjemny dla uszu , (Autoreczko dam ci radę: Mniej Doriana, więcej normalnych książek.) odpowiedział :
- co ? - Naprawdę ? Epicki zwrot akcji. "co ? " już nie stać go było na odpowiedzenie zwyczajnego dzień dobry ? tak trudno jest być miłym ? Patrzyłem na niego jak głupi , (a ja tak patrzę na tę wypowiedź postaci) nie wiem co sobie o mnie pomyślał . Postanowiłem spytać się go , czy zna kogoś kto ma kozy na sprzedaż .
- Zna pan kogoś kto ma kozy na sprzedaż , bardzo mi na tym zależy , to ważne ... - I właśnie w tedy ujrzałem ogromne pastwisko kóz (pastwisko kóz?). Jak ja mogłem być tak głupi i ich nie zauważyć ? Ale to był hodowca kóz... Ech, nieważne.
- Nie , niestety nikogo nie znam , możesz już sobie iść
- Do cholery ! co jest z panem nie tak ? Przecież widzę pańskie kozy (to, że mam kolekcję pudełek po tik-takach nie znaczy, że są one na sprzedaż) to po pierwsze a po drugie jak można być tak nie miłym ? i epicki znak zapytania - naprawdę mnie wkurzał , ale z drugiej strony strasznie pociągał za sznurki.
- No a co mam zrobić ?! Udawać cukiereczka , którym nie jestem ? - i właśnie wtedy nie wytrzymałem i rzuciłem się na niego całując go jak głupi .
Z mojej stromy tylko tyle...
Po chwili oderwałem się i powiedziałem :
- Według mnie jest pan bardzo słodki . To jak z tymi kozami ?
Nie wiem, ale jakoś straciłam apetyt na słodycze.
Od razu widać, że to Anglicy... Tak jak wcześniej wspominałam mniej Doriana Graya please.
Och... Gdyby ona - w przeciwieństwie do mnie - była w stanie to przeczytać, to przynajmniej pisałaby jakieś epickie opisy w stylu "słońce oświetlało swymi promieniami drobne kropelki kryształowo czystej wody spadające z niebios, mieniące się niczym złote krzewy w miodem i mlekiem płynącej krainie".
Och... Gdyby ona - w przeciwieństwie do mnie - była w stanie to przeczytać, to przynajmniej pisałaby jakieś epickie opisy w stylu "słońce oświetlało swymi promieniami drobne kropelki kryształowo czystej wody spadające z niebios, mieniące się niczym złote krzewy w miodem i mlekiem płynącej krainie".
Rozdział 2.
A oto moja apostrofa do apostrofa:
Mój apostrofie! Dziś piękność twą i prostotę
Widzę i opisuję w całej twej ozdobie.
Apostrofie! Ileż cię trzeba cenić, ten tylko się dowie
Kto wie, jak użyć Cię poprawnie przy każdym słowie!
Mickiewiczem to ja nie jestem, ale co mi tam.
Byłem zdruzgotany i zaniemówiłem , jak ten palant ( przystojniak , ciiii ) mógł mnie pocałować ?! Działając niezrównoważoną siłą, zmniejszył odległość między waszymi ustami do zera. Rzygam! I to NIE jest tęcza. Chyba, że to ta tęcza obrzydzenia, którą posłużył się Szeregowy. No nie powiem , podobało mi się , ale to nie usprawiedliwia tej sytuacji . To wszystko przez społeczeństwo, które zakuwa nas w kajdany konwenansów. Czemu, jak nam się ktoś podoba, to nie możemy zwyczajnie, bezpośrednio tego pokazać, nie robiąc z siebie idiotów? Bo tak. Co za debil .Mocne. Naprawdę się go przestraszyłem , więc postanowiłem uciec , czy to dobre rozwiązanie ? wydaje mi się , że tak ..... Jak postanowiłem ,tak zrobiłem . Uciekałem w stronę mojego pastwiska . Gdy się odwróciłem , zobaczyłem , że ten psychol biegnie za mną . Czego on ode mnie chciał ?! Czegoś więcej. mrrr...
- Czego chcesz ?! - spytałem drżącym głosem
- Ciebie i twoich kóz (zw muszę odwiedzić swój kibel...) - odparł nonszalancko
Postanowiłem zmienić kierunek mojej ucieczki (dobrze, że nie zwrot) i skręciłem w stronę moje domu . Biegłem ile sił w nogach, końcówki fleksyjne zgubił po drodze , naprawdę , byłem baaaardzo przerażony . Wpadłem do domu jak struś pędziwiatr (meep, meep!) i biegłem krętymi korytarzami . Nie wiedziałem , gdzie biegnę , ważne , że szybko . Facet, na biegach na orientację byś sobie nie poradził. Przystanąłem na chwile i obróciłem się . Już go nie było , może sobie poszedł ? Otworzyłem pierwsze lepsze drzwi i znalazłem się w łazience z której dochodziły dziwne odgłosy . Dariusz z "Trudnych Spraw"! Stwierdziłem , że zobaczę skąd dochodzą te dziwne piski i jęki . Obstawiam, że z łazienki. Ok jj... WTF??? zw muszę jeszcze raz... Otworzyłem drzwi prowadzące do mojej garderoby i pierwsze co zobaczyłem to tego pięknego debila . Już mi lepiej... piękny debil... BB?
- Co ty tutaj robisz ?! - wrzasnąłem , bo nie mogłem już wytrzymać tej furii . Co...? Nie ogarniesz.
- Czekam na ciebie , a co myślałeś , że sobie poszedłem ? - zapytał kpiąco Nie, że fapałeś poduszkę.
- n... n.. no , w sumie .... t.. to tak - jąkałem się jak Quirell.
- hyhy , ty wiochmenie , ty cholerny hodowco dawaj moje kozy A ty mój wykrzyknik!
- Nigdy ! nigdy nie oddam ci moich maleństw ! To ja je wychowywałem , to ze mną dorastały , to ja ich nauczyłem podawać łapę i beczeć na zawołanie ! Tresura kóz, dobre, może na jakimś planie filmowym się przyda. Zapomniał o tym, że sam je zmienił Czuję się za nie odpowiedzialny , ja ... ja czuje się jak ich ojciec chrzestny! Kazirodztwo widzę.
- porąbało cię chłopczyku ? mówisz jak jakiś psychol , przecież ci ich nie zjem
Nie, tylko wypruję im flaki i zrobię z nich mielonkę.
- no nie wiem , mi tam wyglądasz na kozo-pożeracza . W sumie to zawsze chciałam spróbować kozy. I królika.
- a ty mi wyglądasz na pedała .
- skąd wiesz , może jestem biseksualistą ?! - teraz mnie naprawdę zdenerwował
- no nie wiem , mi tam wyglądasz na kozo-pożeracza . W sumie to zawsze chciałam spróbować kozy. I królika.
- a ty mi wyglądasz na pedała .
- skąd wiesz , może jestem biseksualistą ?! - teraz mnie naprawdę zdenerwował
Nie wiem co gorsze, ja w każdym razie proponuję mu zostanie osobą aseksualną, przynajmniej nikt nie będzie przez niego cierpiał. A ja stawianie wielkich liter na początku zdania.
Ten łoś stał jak slup i spoglądął na mnie z wyszczerzonymi oczami (Nie wiem, czy z moimi oczami wszystko w porządku, może są wyszczerzone... slup... on jest ze wschoda) i otwartą buzią , jedanym (Tu miało być "b"? Na 100% "b".) słowem wyglądał jak moja stara ciotka Matylda , która zapewne już nie żyje ( zgaduję , że mój wujek juzek (tak wiem, że przez "ó") dawno ją zabił , bo była naprawdę nie do zniesienia )
Ten łoś stał jak slup i spoglądął na mnie z wyszczerzonymi oczami (Nie wiem, czy z moimi oczami wszystko w porządku, może są wyszczerzone... slup... on jest ze wschoda) i otwartą buzią , jedanym (Tu miało być "b"? Na 100% "b".) słowem wyglądał jak moja stara ciotka Matylda , która zapewne już nie żyje ( zgaduję , że mój wujek juzek (tak wiem, że przez "ó") dawno ją zabił , bo była naprawdę nie do zniesienia )
Nie łapię żartu.
- Witaj w klubie mamy zniżki na basen stary ! - wrzasną ten lokowaty pożeracz kóz . Lokowaty... lokowaty... A lokowaty! Nie... nic mi to nie mówi.
Zabija ludzi lokówką.
- Ty też ?!
- No tak ... a co ?! nie wyglądam ?! - oburzył się
- Nie to mam na myśli , po prostu ...nie ważne . Jak zaczęła się twoja historia ?
- Witaj w klubie mamy zniżki na basen stary ! - wrzasną ten lokowaty pożeracz kóz . Lokowaty... lokowaty... A lokowaty! Nie... nic mi to nie mówi.
Zabija ludzi lokówką.
- Ty też ?!
- No tak ... a co ?! nie wyglądam ?! - oburzył się
- Nie to mam na myśli , po prostu ...nie ważne . Jak zaczęła się twoja historia ?
W tym momencie szwarc-charakter opowiada historię swojego życia oraz zdradza swoim arcywrogom najdrobniejsze szczegóły swojego genialnie mrocznego planu, a kilka sekund później ci zakneblowani bohaterowie dokonują cudu i ratują świat, a zaraz potem gra taka fajna muzyczka i lecą napisy końcowe.
- w sumie nie wiem ... samo tak jakoś przyszło ... ale wydaje mi się , że jak robiłem "TO" , wiesz co mam na myśli z moja byłą , stwierdziłem że to mi już nie wystarcza i jestem tym kim jestem
- A robiłeś "TO" z chłopakiem ?
- jeszcze nie, ale mówię, że jestem bi, żeby podrywać dziewczyny i jednocześnie umieć wytłumaczyć to, czemu zachowuję się jak pedał. To ma sens ... może chcesz być tym moim pierwszym ? NIE!!!
- wiesz ... nie jestem jeszcze gotowy , a tak w ogóle ... to ja cię N I E L U B I Ę ! W tych wszystkich niesamowitych, pełnych akcji filmach z ju-es-ej zazwyczaj jest tak, że ludzie sypiają prawie zawsze z ludźmi, których nie lubią albo w ogóle ich nie znają. Zrozumiałeś ? A teraz won z mojego życia ! A nie z domu? Nie dostaniesz ani moich kóz , ani mojej dupy!
- w sumie nie wiem ... samo tak jakoś przyszło ... ale wydaje mi się , że jak robiłem "TO" , wiesz co mam na myśli z moja byłą , stwierdziłem że to mi już nie wystarcza i jestem tym kim jestem
- A robiłeś "TO" z chłopakiem ?
- jeszcze nie, ale mówię, że jestem bi, żeby podrywać dziewczyny i jednocześnie umieć wytłumaczyć to, czemu zachowuję się jak pedał. To ma sens ... może chcesz być tym moim pierwszym ? NIE!!!
- wiesz ... nie jestem jeszcze gotowy , a tak w ogóle ... to ja cię N I E L U B I Ę ! W tych wszystkich niesamowitych, pełnych akcji filmach z ju-es-ej zazwyczaj jest tak, że ludzie sypiają prawie zawsze z ludźmi, których nie lubią albo w ogóle ich nie znają. Zrozumiałeś ? A teraz won z mojego życia ! A nie z domu? Nie dostaniesz ani moich kóz , ani mojej dupy!
Ale może dostać coś innego...
- czyli chcesz dzielić swoje kozy ze mną ? a to drugie przyjdzie z czasem . Co za debil...
* Oczami Harry'ego *
- chodź , pokażę ci coś - powiedział rolnik który już nie długo będzie mój
- czyli chcesz dzielić swoje kozy ze mną ? a to drugie przyjdzie z czasem . Co za debil...
* Oczami Harry'ego *
- chodź , pokażę ci coś - powiedział rolnik który już nie długo będzie mój
Ja tak żartowałam z tym rolnikiem.
- chcesz mnie z gwałcić czy co ? Oh my god... to już wolę oglądać Doriana i dupę pewnego bardzo (nie)seksownego anglika.
- chcesz mnie z gwałcić czy co ? Oh my god... to już wolę oglądać Doriana i dupę pewnego bardzo (nie)seksownego anglika.
Hahahahahahahaha ale śmieszne. Tak, on chce cię zgwałcić jak dajrzekszjonerka plakat.
- nie !!! o czym ty w ogóle myślisz ?! Jesteś zboczony !! Ja podobno też ale nie myślę o gwałceniu dziewczyn... w ogóle nie myślę o gwałceniu kogoś.
- jak bym nie wiedział , więc gdzie idziemy ?
- phh , to niespodzianka cwelu jeden ! Ja też tak na jednego kolegę gadam. U nas tak na siebie wszyscy w klasie gadali i się śmiali, że "cwel" brzmi prawie jak "dwanaście" po niemiecku. Alert! Object "Gimbaza" detected.
- o matko ... no to chodźmy bo zaraz zdechniesz z tych nerwów !
- nie !!! o czym ty w ogóle myślisz ?! Jesteś zboczony !! Ja podobno też ale nie myślę o gwałceniu dziewczyn... w ogóle nie myślę o gwałceniu kogoś.
- jak bym nie wiedział , więc gdzie idziemy ?
- phh , to niespodzianka cwelu jeden ! Ja też tak na jednego kolegę gadam. U nas tak na siebie wszyscy w klasie gadali i się śmiali, że "cwel" brzmi prawie jak "dwanaście" po niemiecku. Alert! Object "Gimbaza" detected.
- o matko ... no to chodźmy bo zaraz zdechniesz z tych nerwów !
Ja dzięki nerwom żyję, czuję i myślę, ale fakt, im mogą przeszkadzać. Myślenie nie boli... ale po co ryzykować?
Jak powiedziałem tak zrobiliśmy . Hodowca pociągnął mnie za mój nadgarstek tak mocno , że na pewno zostanie mi siniak . Gdy otworzył drzwi , zauważyłam (nie nadążam...), że jest już ciemno ale wszystko jedno... A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie, a gwiazdy na bezchmurnym niebie lśnią bardzo mocno . Ej, Kupicha nic o gwiazdach nie śpiewał. Chyba... Zaprowadził mnie na jakiś głaz , który otoczony był pięknymi fioletowymi wrzosami , które ledwo widziałem (już nadążam, to gender. Aha... ), było tak romantycznie <3
Romantyczność jest mniejsza od trzech. Czyli oni chyba uznają monogamię... czyli chyba jest jeszcze dla nich jakaś nadzieja. Niestety nie... patrz poniżej.
Czy tylko ja uważam, że to wygląda jak jeden z tych dziwnych rysunków w "Małym Księciu"?
Ale to jest lawenda.
Może. Nie chce mi się tego powiększać.
Mulat zapomniał się i położył głowę głowę na moich kolanach .Pogłaskałem go po głowie , a on szybko oprzytomniał
- Co ty do chuja robisz ?! - wydarł się na mnie bezpodstawnie
- JA ?! JA ?! CO JA ROBIĘ ?! TO TY UDAJESZ NIEPRZYTOMNEGO I SIĘ NA MNIE KŁADZIESZ ?!
Jak powiedziałem tak zrobiliśmy . Hodowca pociągnął mnie za mój nadgarstek tak mocno , że na pewno zostanie mi siniak . Gdy otworzył drzwi , zauważyłam (nie nadążam...), że jest już ciemno ale wszystko jedno... A teraz chodź tu do mnie, poczuj się swobodnie, a gwiazdy na bezchmurnym niebie lśnią bardzo mocno . Ej, Kupicha nic o gwiazdach nie śpiewał. Chyba... Zaprowadził mnie na jakiś głaz , który otoczony był pięknymi fioletowymi wrzosami , które ledwo widziałem (już nadążam, to gender. Aha... ), było tak romantycznie <3
Romantyczność jest mniejsza od trzech. Czyli oni chyba uznają monogamię... czyli chyba jest jeszcze dla nich jakaś nadzieja. Niestety nie... patrz poniżej.
Czy tylko ja uważam, że to wygląda jak jeden z tych dziwnych rysunków w "Małym Księciu"?
Ale to jest lawenda.
Może. Nie chce mi się tego powiększać.
Mulat zapomniał się i położył głowę głowę na moich kolanach .Pogłaskałem go po głowie , a on szybko oprzytomniał
- Co ty do chuja robisz ?! - wydarł się na mnie bezpodstawnie
- JA ?! JA ?! CO JA ROBIĘ ?! TO TY UDAJESZ NIEPRZYTOMNEGO I SIĘ NA MNIE KŁADZIESZ ?!
Straszne. Bez komentarza...
- Ja się tylko potknąłem ! Nie wrzeszcz na mnie
- Ja się tylko potknąłem ! Nie wrzeszcz na mnie
Jak byłam taka bardzo mała, i w domu miałam komputer z Windowsem 95, to sobie lubiłam grać w Smerfy. Najlepiej pamiętam z tej gry moment, kiedy trzeba było szukać szarotki i jeden ze smerfów (Ciamajda zapewne) zawsze mówił: "To nie moja wina, poślizgnąłem się!" Tylko że tam był śnieg, lód i faktycznie można było się poślizgnąć, a tutaj to ja widzę wrzosowisko i bardzo małe prawdopodobieństwo potknięcia się.
Między nami zapanowała bardzo krępująca cisza i trwała około pięć minut . Postanowiłem ją przerwać
- Tak , w ogóle , jestem Harry , a ty skarbie ?
- Ja jestem ACO CIETO
W SpongeBobie był taki odcinek o gościu, który się nazywał "Co Cię To Obchodzi" czy jakoś podobnie i Skalmar, żeby wygrać zakład i dowiedzieć się, jak ten gość się nazywał, zwinął mu portfel i poszedł siedzieć. To było o wieeeeeele ciekawsze i bardziej logiczne od tego czegoś.
- No przestań !
- Jeju .... no dobra ! Jestem Zayn
- Aha , myślałem ,że trudny do zdobycia ... Przedstawiam się ludziom na samym początku znajomości, to ja pewnie już dawno powinnam w burdelu wylądować. Do jednego masz blisko... Przypomniało mi się, jak raz tak koło mojego domu szedł chłopak z dziewczyną i zapytali się mnie, czy ja wiem gdzie to jest i jak tam dojść XD. a tak w ogóle piękne imię dla pięknego chłopaka
Uśmiechnął się lekko , a ja popatrzyłem na jego usta , były tak kuszące . Już zacząłem się do niego zbliżać , kiedy usłyszałem trąbienie ze znango mi samochodu , To był Claus .
Między nami zapanowała bardzo krępująca cisza i trwała około pięć minut . Postanowiłem ją przerwać
- Tak , w ogóle , jestem Harry , a ty skarbie ?
- Ja jestem ACO CIETO
W SpongeBobie był taki odcinek o gościu, który się nazywał "Co Cię To Obchodzi" czy jakoś podobnie i Skalmar, żeby wygrać zakład i dowiedzieć się, jak ten gość się nazywał, zwinął mu portfel i poszedł siedzieć. To było o wieeeeeele ciekawsze i bardziej logiczne od tego czegoś.
- No przestań !
- Jeju .... no dobra ! Jestem Zayn
- Aha , myślałem ,że trudny do zdobycia ... Przedstawiam się ludziom na samym początku znajomości, to ja pewnie już dawno powinnam w burdelu wylądować. Do jednego masz blisko... Przypomniało mi się, jak raz tak koło mojego domu szedł chłopak z dziewczyną i zapytali się mnie, czy ja wiem gdzie to jest i jak tam dojść XD. a tak w ogóle piękne imię dla pięknego chłopaka
Uśmiechnął się lekko , a ja popatrzyłem na jego usta , były tak kuszące . Już zacząłem się do niego zbliżać , kiedy usłyszałem trąbienie ze znango mi samochodu , To był Claus .
To były sanie Świętego Mikołaja.
Mózg mi eksplodował...
Lecem z apteczkom!
Mózg mi eksplodował...
Lecem z apteczkom!
Rozdział 3.
"Oczami Harry'ego"
Ciekawy tytuł.
Miała nadejść chwila w której bym go pocałował . Ale się spóźniła na pociąg. Już prawie czułem jego wargi na swoich ustach . Czekałem na tę chwilę prawie cały dzień . On go chyba na samym początku pocałował...No raczej, bo mnie zemdliło. Dlaczego Claus nie pomyślał o mnie i nie przyjechał 5 min później ?! Ja nie zniszczył bym mu tak pięknej chwili . Gdzie my w ogóle jedziemy ?Do Gliwic. Tramwajem. NIE... bo do Toszka. Pindolinem. Pociągiem z Katowic, który miał godzinę opóźnienia, a następny przyjechał za pół. Pewnie po drodze wpadł w jakieś zawirowania czasoprzestrzenne, wiesz, trasa przebiega przez Sosnowiec.
- Claus , ty debilu gdzie ty mnie wywozisz ? Patrz powyżej - zapytałem
Na czarną mszę, dziewice się skończyły, a kogoś trzeba złożyć w ofierze.
- a jak myślisz ? , do hotelu ....
Na bogato!
Przez połowę czasu jechaliśmy w ciszy , dopiero po 15 minutach usłyszałem głos matołka. (Pytanie: jaką drogę przebył samochód?) szcze trochę cz (Nie, też nie wiem, co to jest.)
- Ej stary , co się tam wyprawiało ? Masz te kozy czy nie ?
- Daj mi jeszcze trochę czasu ! Proszę ... to nie takie proste jak myślisz - wyjaśniłem
To jest o wiele prostsze.
- Co trudnego jest w zdobyciu kilku kóz od jakiegoś chłopa wyglądającego jak pedzio ?!
A co trudnego jest we wstawianiu spacji w odpowiednich miejscach? A we wstawianiu wielkich liter?
- Daj mu spokój ! widzisz coś złego w byciu pedałem ?! Widzę coś złego w małych literach na początku zdania. zaraz naślę na ciebie całe stado kur i już nie będzie tak fajnie gogusiu !!!! - odgryzłem mu
Co on mu odgryzł?! Coś czuje, że lepiej się tym nie interesować.
- Przepraszam ! tylko nie kury .... - powiedział przez łzy Claus
- A.. zapomniałem . boisz się kur hahahahahahhahahahahahahahah biedny Claus
Oglądam sobie serial i słyszę tekst "nie bądź taką konserwą". Na pewno jest to śmieszniejsze niż strach przed kurami, ale jakoś nie odczuwam potrzeby napisania "hahahahahahahahahahahahahahaha".Muahahahaha
- możesz przestać ? - powiedział z lękiem Aaaaaaaa....LUDZIE, LUDZIE RATUNKU KURY SIĘ NA MNIE PATRZĄ...
- no dobrze , ale tylko dlatego ,że prowadzisz auto w którym teraz przebywam - zlitowałem się nad nim
Myślisz, że postawi ci to pomnik? NIE. Nawet przecinka nie postawił.
- Masz małego !!!!! Ale ostro - zdenerwował się
Będzie mniej do rzeźbienia.
- O teraz to pożałujesz nadęty króliku ! Wieśmena widzę- zacząłem krzyczeć i bić go po jego pustej głowie . Claus stracił panowanie i wjechaliśmy w stóg siana . Dobrze, że nie w kartony. Później widziałem tylko ciemność i czerwono-niebieskie światełka zapewne pochodzące od karetki
Nawet w amerykańskich parodiach amerykańskich komedii nie ma takich idiotów. Nie, ale w komediach jest jeden. Tyle, że on jest z Anglii tak, jak ci idioci.
"Oczami Zayn'a"
Nigdy chyba nie czułem takiego dziwnego uczucia w brzuchu , czy to był motyle ? Jak one się tak dostały ?
Jednemu z pacjentów House'a rosła choinka w żołądku.
Jak byłem młody zawsze myślałem , że wchodziły pępkiem , ale teraz to by nie przeszło bo jestem w koszuli .. Z jednej strony cieszę się , że do niczego nie doszło , ale z drugiej strony czuję cholerny nie dosyt . Muszę to przemyśleć , pójdę na spacer .Gdy przechodziłem ulicą zobaczyłem samochód w
sianie ?! Co ?! muszę zobaczyć czy nikomu nie stała się krzywda .
Owszem, stała się. Mojemu mózgowi.
Eeee...
Najpierw zadzwoniłem po straż pożarną , ale powiedzieli mi , że mam zadzwonić po karetkę .... aha ? Polecam 112. Strażacy nie chcieli ratować tego znaku zapytania stojącego za spacją. I właśnie w tedy zajrzałem przez szybę . Ujrzałem najcudowniejszą istotę świata ..... Twoje martwe ciało zeżarte przez karaluchy i rodzinkę kanibali. Gormogon nie je pedałów. STOP nie nie nie ! to był Harry ..... Ten kręcono włosy laluś , który z jakiegoś powodu uniknął pocałunku . szybko wyciągnąłem go z auta i powyciągałem pojedyncze źdźbła siana z jego włosów . Nieważne, czy jest przytomny, czy oddycha, czy ma uszkodzony kręgosłup, oby tylko mu się fryzura nie zepsuła! Oj, nieładnie pan z edb będzie nieusatysfakcjonowany i da ci kapę. I wpisze ją na czerwono do swojego nieśmiertelnego zeszytu, w którym pewnie znalazły się oceny twojego wujka, a za parę lat znajdą się oceny twoich dzieci. Tak się spieszył, że zapomniał o wielkiej literze. Obok lokowatego siedział ktoś jeszcze , chyba był przytomny ale z jakiegoś powodu miałem go w mojej pulchnej dupci . No. Chyba. Nie. Proszę walnijcie mnie młotkiem. Gdy czekałem na pomoc odezwał się ten chłopak
- A ja to co ? nie jestem chyba kozą , tylko człowiekiem !!!!! Pomóż mi wstać ! - wrzasnął
- nie zasługujesz na jakąkolwiek pomoc !!! Kozy to też ludzie !!! Mają inne ciało , ale rozumieją wszystko , są świetnie rozwinięte umysłowo ! KOCHAM MOJE KOZY PONAD ŻYCIE !!!! JEŚLI OBRAZISZ JE JESZCZE RAZ TO POŻAŁUJESZ ! - nie mogłem się opanować
- Zluzuj majty , stary , jesteś psycholem !! - odwarknął
A ten gościu to pewnie okaz zdrowia psychicznego. Ta, bo już w to uwierzę. No jest zdrowy... tylko ma majtki za ciasne... na głowie.
Dzięki, zniszczyłaś mi mózg.
Miałem coś jeszcze doszczekać hau hau , ale usłyszałem karetkę . Bardzo sprawnie wyszli z niej ratownicy wzięli Harry'ego na ręce , położyli go na noszach i odjechali . hyhyyh a laluś został w aucie . Zaczął płakać , ale przywaliłem mu z cegły i powiedziałem :
- To za moje kozy ! - i właśnie w tedy brutal kóz zamknął oczy . Albo mu się zdechło albo po prostu zemdlało . Nie wiem , ale jak juzek mówiłem : "mam to w mojej pulchnej dupci" .
Skąd na polu, wśród siana, wzięły się cegły? Pustaki? Przecież on ma je w głowie.
- O kurde !! Muszę pojechać do mojego cielaczka ! - powiedziałem to chyba za głośno bo goguś się obudził Przywaliłem mu jeszcze raz z cegły (prawie jak Kevin) i uciekłem z miejsca zbrodni . Po drodze nuciłem moją ulubioną piosenkę "Mięsny Jeż" .
Ty go zjesz! Ty go zjesz! Chyba miałam rację z tymi kanibalami. Zadzwonić po Bootha? To nie jego rewir, tu macki FBI (teoretycznie...) nie sięgają.
Rozdział 4.
"Oczami Harry'ego"
Byłem se chyba nieprzytomny , a jak się ocknąłem to zobaczyłem pustynię. Tak mi się przynajmniej wydawało wtedy , ale teraz już wiem , że to był pokój szpitalny :)
- nie zasługujesz na jakąkolwiek pomoc !!! Kozy to też ludzie !!! Mają inne ciało , ale rozumieją wszystko , są świetnie rozwinięte umysłowo ! KOCHAM MOJE KOZY PONAD ŻYCIE !!!! JEŚLI OBRAZISZ JE JESZCZE RAZ TO POŻAŁUJESZ ! - nie mogłem się opanować
- Zluzuj majty , stary , jesteś psycholem !! - odwarknął
A ten gościu to pewnie okaz zdrowia psychicznego. Ta, bo już w to uwierzę. No jest zdrowy... tylko ma majtki za ciasne... na głowie.
Dzięki, zniszczyłaś mi mózg.
Miałem coś jeszcze doszczekać hau hau , ale usłyszałem karetkę . Bardzo sprawnie wyszli z niej ratownicy wzięli Harry'ego na ręce , położyli go na noszach i odjechali . hyhyyh a laluś został w aucie . Zaczął płakać , ale przywaliłem mu z cegły i powiedziałem :
- To za moje kozy ! - i właśnie w tedy brutal kóz zamknął oczy . Albo mu się zdechło albo po prostu zemdlało . Nie wiem , ale jak juzek mówiłem : "mam to w mojej pulchnej dupci" .
Skąd na polu, wśród siana, wzięły się cegły? Pustaki? Przecież on ma je w głowie.
- O kurde !! Muszę pojechać do mojego cielaczka ! - powiedziałem to chyba za głośno bo goguś się obudził Przywaliłem mu jeszcze raz z cegły (prawie jak Kevin) i uciekłem z miejsca zbrodni . Po drodze nuciłem moją ulubioną piosenkę "Mięsny Jeż" .
Ty go zjesz! Ty go zjesz! Chyba miałam rację z tymi kanibalami. Zadzwonić po Bootha? To nie jego rewir, tu macki FBI (teoretycznie...) nie sięgają.
Rozdział 4.
"Oczami Harry'ego"
Byłem se chyba nieprzytomny , a jak się ocknąłem to zobaczyłem pustynię. Tak mi się przynajmniej wydawało wtedy , ale teraz już wiem , że to był pokój szpitalny :)
Po prostu białe kafelki pomyliły mi się z żółtym piaskiem, nic takiego.
Każdy może się pomylić co nie ? NIE. Tylko debil. Ewentualnie ja na sprawdzianach przy obliczeniach typu 2+3. Widziałem też takiego sexy lekarza (dobrze, że nie aktora), ale miał już pewnie po osiemdziesiątce , więc nie warto było do niego zalatywać , pewnie za niedługo mu się zdechnie. Seksownym można być w każdym wieku, pamiętajcie! Staruszek podszedł do mnie i kazał otworzyć mi buzię . Niechętnie , ale to zrobiłem . Chłop (nieprawda, bo przedstawiciel klasy średniej) kazał mi chwilę poczekać , a zaraz potem przyszedł ze szczoteczkę do zębów i wyczyścił mi nią język . I właśnie wtedy otworzyłem oczy i zobaczyłem , że był to tylko sen HE HE. Nawet ja nie mam takich schizów w snach. A ja ostatnio nie pamiętam swoich snów.
Pierwsze co zobaczyłem po przebudzeniu się jakąś babkę która nade mną zawisła i widziałem jej piersi . No tak... Normalny chłop w moim wieku skakałby z radości ale nie ja , mnie to zniesmaczyło . O wiele bardziej cieszyłbym się gdyby patrzył na mnie ten piękny chłopczyk ze snu . Chłopczyk czy staruszek, weź się zdecyduj. Gdy przestała wytrzeszczać (na szczęście nie "wyszczerzać") swoje gałki oczne zapytała :
- Jak masz na imię i co cię boli ?
Myślenie boli.
- Mam na imię Harry i bolą mnie przez panią oczy (toż to trucizna dla oczu, jak mawia Król Julian) a tak ogólnie to chyba miałem wypadek więc niech się pani domyśli - wkurzyłem się
- masz wrzody i obitą pupcie po wypadku - powiedziała zniesmaczona
Teraz próbuję dojść do tego, co wrzody mają wspólnego z wypadkiem samochodowym, czy też raczej samochodowo-sianowym. Auto go zgwałciło. I uszkodziło nabłonek w żołądku?
- aha , fajnie - uśmiechnąłem się
- no wiem , zazdro :) Nie, nie udobruchasz mnie tą emotką, wręcz przeciwnie. Ej ! mam pomysł ! Naciśnij Alt i F4! idziemy do mnie do biura się przelizać ?
Jak piesełki, hau, hau.
- OK , może być ciekawie , ale pod jednym warunkiem !
Warunkiem trójkąta?
- Hmmm kociaczku ? - zamruczała
- Zmień płeć płetwalu ! Masz przewalone. - gdy to powiedzialem baba zrobiła się strasznie czerowna (?) i przywaliła mi z plaskacza
- O co ci chodzi niedorobiona lafiryndo ?! - wnerwiłem się i naparawdę chciałem usłyszeć odpowiedź , ale zamist tego kolejny raz mi przywaliła , ale tym razem w klejnociki . Ciekawa terapia. Walnęła mu z plaskacza w jaja... Ciekawe. Może była kryptohobbitem.
- NO OK ! mogę się z tobą przelizać , ale dam ci w dupę , bo inaczej nie umiem , sorry , ale jestem homo
Myślałam, że bi. A tak swoją drogą, to ja przez całe życie (no dobra, może nie całe...) sądziłam, że "lizanie się" to po prostu całowanie. Całe moje życie legło w gruzach.
- aaaa , to wszystko wyjaśnia ! no to chodźmy ! - krzyknęła wesoło , a ja zerwalem się z łóżka i podążyłem za nią tańcząć makarenę . Żal!
Próbuję sobie wyobrazić, jak można tańczyć makarenę, idąc. Już Gangnam Style byłoby lepsze.
Gdy weszliśmy do jej gabinetu usiadła seksownie na fotelu i powiedziała :
- tylko staraj się być cicho już raz mnie przyłapali - poinformowała mnie
Ona chyba ma jakiś fetysz związany ze szpitalem lub gabinetem, bo normalny człowiek to by się spotkał po pracy.
- no ok , ale szybko bo dłużej nie wytrzymam i sam się sobą zajmę - też ją poinformowałem
- zaczynamy ? - powiedziała ściągając swój kitel Ciekawe...
ZACZĘŁO SIĘ ( MOMENT +18 )
Podejrzewam zatem, że same autorki nie powinny czytać, więc teoretycznie nie powinny były tego napisać.
Ściągnęła mi koszule a ja jej bluzkę . Coś za bardzo kojarzy mi się to z poprzednią analizą... MIAŁA NA PRAWDĘ DUŻE ! Zaczęliśmy się całować i równocześnie zaczęliśmy ściągać spodnie ja poradziłem sobie z jej szybko a ona z moimi się męczyła przez co mój przyjaciel sobie stanął . Stwierdziłem , że jej pomogę i szybko ściągnąłem swoje spodnie . Bardzo się ucieszyła więc powiedziała , że będzie ostro . Pokazując , że się ucieszyłem ściągnąłem jej stanik a ona tak się napaliła , że sama ściągnęła sobie majtki z tym było najwięcej zabawy więc się wkurzyłem , długo nic nie robiłem więc zapytała się czy kontynuujemy . Odpowiedziałem , że ..... NIE !!!! Niespodziewany zwrot akcji. hahhahahahahahahahahah gdy tylko zobaczyłem jej minę uciekłem . Biegłem prze korytarz pół nagi miny ludzi były bezcenne dopiero w windzie się ubrałem UCIEKŁEM ZE SZPITALA AHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHA
Ten złowieszczy śmiech, och. Nie ogarniam
(SERIO MYŚLELIŚCIE , ŻE BĘDZIE + 18 XD )
Serio myślałyście, że ktoś coś myślał?
Ale zabawne hahaha
To było do mnie?
Do niego.
"Oczami Zayn'a "
Jechałem do mojego pulpecika z prędkością najszybszą jaką mogłem czyli 10 km/h . Witamy w Polsce. O KUŹWA , tylko gdzie jest szpital ?! Na TVNie. A dobra , nie chce mi się do niego jechać , jadę do moich kóz PA PA <3
No tak, kozy ponad wszystko
Rozdział 5.
"Oczami Harry'ego"
Biegłem przed siebie jak dinozaur Maurycy ( moja kura ) (A może kogut?) i nie ukrywam , kilka razy mi się wywaliło (jak Benek w paprotkach), ale to taki szczegół . Uciekałem przed tym pasztetem ile tylko sił miałem w nogach , miałem stuprocentową pewność , żę mnie goni , no bo przecież jestem taki sexy ! prawdaaa ??? Matko, kogoś mi to przypomina. Aż za bardzo... Chyba dzisiaj nie zasnę. BB czy O...? Bez nazwisk. Bez imion. Tak, to drugie. Ale wiesz, nie chcę, żeby do mnie zapukała policja.
Pierwsze co zobaczyłem po przebudzeniu się jakąś babkę która nade mną zawisła i widziałem jej piersi . No tak... Normalny chłop w moim wieku skakałby z radości ale nie ja , mnie to zniesmaczyło . O wiele bardziej cieszyłbym się gdyby patrzył na mnie ten piękny chłopczyk ze snu . Chłopczyk czy staruszek, weź się zdecyduj. Gdy przestała wytrzeszczać (na szczęście nie "wyszczerzać") swoje gałki oczne zapytała :
- Jak masz na imię i co cię boli ?
Myślenie boli.
- Mam na imię Harry i bolą mnie przez panią oczy (toż to trucizna dla oczu, jak mawia Król Julian) a tak ogólnie to chyba miałem wypadek więc niech się pani domyśli - wkurzyłem się
- masz wrzody i obitą pupcie po wypadku - powiedziała zniesmaczona
Teraz próbuję dojść do tego, co wrzody mają wspólnego z wypadkiem samochodowym, czy też raczej samochodowo-sianowym. Auto go zgwałciło. I uszkodziło nabłonek w żołądku?
- aha , fajnie - uśmiechnąłem się
- no wiem , zazdro :) Nie, nie udobruchasz mnie tą emotką, wręcz przeciwnie. Ej ! mam pomysł ! Naciśnij Alt i F4! idziemy do mnie do biura się przelizać ?
Jak piesełki, hau, hau.
- OK , może być ciekawie , ale pod jednym warunkiem !
Warunkiem trójkąta?
- Hmmm kociaczku ? - zamruczała
- Zmień płeć płetwalu ! Masz przewalone. - gdy to powiedzialem baba zrobiła się strasznie czerowna (?) i przywaliła mi z plaskacza
- O co ci chodzi niedorobiona lafiryndo ?! - wnerwiłem się i naparawdę chciałem usłyszeć odpowiedź , ale zamist tego kolejny raz mi przywaliła , ale tym razem w klejnociki . Ciekawa terapia. Walnęła mu z plaskacza w jaja... Ciekawe. Może była kryptohobbitem.
- NO OK ! mogę się z tobą przelizać , ale dam ci w dupę , bo inaczej nie umiem , sorry , ale jestem homo
Myślałam, że bi. A tak swoją drogą, to ja przez całe życie (no dobra, może nie całe...) sądziłam, że "lizanie się" to po prostu całowanie. Całe moje życie legło w gruzach.
- aaaa , to wszystko wyjaśnia ! no to chodźmy ! - krzyknęła wesoło , a ja zerwalem się z łóżka i podążyłem za nią tańcząć makarenę . Żal!
Próbuję sobie wyobrazić, jak można tańczyć makarenę, idąc. Już Gangnam Style byłoby lepsze.
Gdy weszliśmy do jej gabinetu usiadła seksownie na fotelu i powiedziała :
- tylko staraj się być cicho już raz mnie przyłapali - poinformowała mnie
Ona chyba ma jakiś fetysz związany ze szpitalem lub gabinetem, bo normalny człowiek to by się spotkał po pracy.
- no ok , ale szybko bo dłużej nie wytrzymam i sam się sobą zajmę - też ją poinformowałem
- zaczynamy ? - powiedziała ściągając swój kitel Ciekawe...
ZACZĘŁO SIĘ ( MOMENT +18 )
Podejrzewam zatem, że same autorki nie powinny czytać, więc teoretycznie nie powinny były tego napisać.
Ściągnęła mi koszule a ja jej bluzkę . Coś za bardzo kojarzy mi się to z poprzednią analizą... MIAŁA NA PRAWDĘ DUŻE ! Zaczęliśmy się całować i równocześnie zaczęliśmy ściągać spodnie ja poradziłem sobie z jej szybko a ona z moimi się męczyła przez co mój przyjaciel sobie stanął . Stwierdziłem , że jej pomogę i szybko ściągnąłem swoje spodnie . Bardzo się ucieszyła więc powiedziała , że będzie ostro . Pokazując , że się ucieszyłem ściągnąłem jej stanik a ona tak się napaliła , że sama ściągnęła sobie majtki z tym było najwięcej zabawy więc się wkurzyłem , długo nic nie robiłem więc zapytała się czy kontynuujemy . Odpowiedziałem , że ..... NIE !!!! Niespodziewany zwrot akcji. hahhahahahahahahahahah gdy tylko zobaczyłem jej minę uciekłem . Biegłem prze korytarz pół nagi miny ludzi były bezcenne dopiero w windzie się ubrałem UCIEKŁEM ZE SZPITALA AHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHA
Ten złowieszczy śmiech, och. Nie ogarniam
(SERIO MYŚLELIŚCIE , ŻE BĘDZIE + 18 XD )
Serio myślałyście, że ktoś coś myślał?
Ale zabawne hahaha
To było do mnie?
Do niego.
"Oczami Zayn'a "
Jechałem do mojego pulpecika z prędkością najszybszą jaką mogłem czyli 10 km/h . Witamy w Polsce. O KUŹWA , tylko gdzie jest szpital ?! Na TVNie. A dobra , nie chce mi się do niego jechać , jadę do moich kóz PA PA <3
No tak, kozy ponad wszystko
Rozdział 5.
"Oczami Harry'ego"
Biegłem przed siebie jak dinozaur Maurycy ( moja kura ) (A może kogut?) i nie ukrywam , kilka razy mi się wywaliło (jak Benek w paprotkach), ale to taki szczegół . Uciekałem przed tym pasztetem ile tylko sił miałem w nogach , miałem stuprocentową pewność , żę mnie goni , no bo przecież jestem taki sexy ! prawdaaa ??? Matko, kogoś mi to przypomina. Aż za bardzo... Chyba dzisiaj nie zasnę. BB czy O...? Bez nazwisk. Bez imion. Tak, to drugie. Ale wiesz, nie chcę, żeby do mnie zapukała policja.
Chciałem to sprawdzić i odwróciłem się i ją zobaczyłym
- aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa goni mnie potwór - krzyknąłem chyba zbyt głośno bo zaczęła biec coraz szybciej
Stówka dla tego, kto znajdzie mi jakąkolwiek książkę, gdzie wypowiedź któregoś z bohaterów wygląda tak: "aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa". Znam książkę, która jest inspiracją tych autorek ale tam tego nie ma... w filmie też.
- jak cię złapie to pożałujesz - odkrzyknęła
W tym momencie się wwaliłem ale ze mnie kupak ! Co to kupak...? Nie wiem i nie chcę wiedzieć. leżałem tam i czekałem na ratunek mojej kózki , mojego księcia z bajki a ta pszczoła była coraz bliżej bliżej i bliżej... Kozy, pszczoły, pasztety, dinozaury, kury... Aż sama się dziwię, ale ja już chyba wolę słuchać tego prawdziwego One Direction. Nagle wydarzyło się coś fajnego ... Ruscy oprócz dostaw gazu odcięli ci internet? Ej! JA jestem Ruskim Cyganem! Pewna "ruska dziewka" rządziła Imperium Osmańskim, nigdy nic nie wiadomo. przynajmniej dla mnie , na pewno nie dla rodziny tego pulpeta . Widziałem tylko jak osuwa się na ziemię i wielką plamę krwi . Pulpet osunął się na plamę krwi i tak oto wynaleziono kaszankę. Zniknęła .... nie bylo jej . Nagle usłyszałem ogromne meczenie kozy i nagle ujrzałem ją ... rudowłosą kozę (rudowłosa koza?), która pojawiła się tam znikąd oraz mojego dzióbaska Zayn'a . BYłem (?)w tak ogromnym szoku , że zemdlałem , nie wiem nawet jak i kiedy ...
Ananas wyszedł z puszki.
"Oczami Zayn'a "
Kuźwa ! Co jak on mnie widział !!?? Przepraszam, proszę pani, ale nie zrozumiałam pytania. Co jeśli będzie coś podejrzewał ?! Nasza przyszłość jest zagrożona !!! Chyba chciał zabrzmieć jak doktorek z "Powrotu do przyszłości". Co we mnie wstąpiło !? Szatan, demon czy coś. Ostatnio słyszałam, że czai się w Lidlu, gdzie sprzedają kozi ser za 6,66 zł. To chyba miłość do zielonookiego młodego mężczyzny W tej chwili zdałam sobie sprawę, że Harry Potter też miał zielone oczy. Mogłem uderzyć ją pustakiem w głowę . Ale chwila , chwila ! ten człowiek jest nieprzytomny ! dzwonię po karetkę . Za kilka minut już była na miejscu (Ciekawe zestawienie czasów: najpierw "dzwoni" w teraźniejszym, a potem ona "była" w przeszłym.) i zabaraniła nas obu do szpitala . Ja to jestem jednak głupi ... jak cep Harry nie dość , że dostanie mandat za ucieczkę ze szpitala (Mandat? Złapali go fotoradarem?), to za karę dali go do przedziału z samymi starymi babkami . Karna przejażdżka pociągiem? Strasznie spanikowalem , więc uciekłem stamtąd i ruszyłem przed siebie , lepiej będzie jak ten przewspaniały czlowiek nie zobazy mnie już na oczy ... :(
Mam wątpliwości czy to człowiek
"Oczami Claus'a"
Obudziłem się w zepsutym samochodzie cały we krwi i to jeszcze na wysypisku śmieci , pewnie jakiś śmieć mnie tam wyrzucił . Bo jesteś śmieciem. Nie powiem , pachniało całkiem rozkosznie i przyjemnie (na wysypisku śmieci?), no ale Ch .. Chuj.. Chuligan Harry ! Czy tylko mnie - w ramach pamiątki za trzyletnie szkolenie w gimnazjum - zostało przekonanie, że obecnie używa się tylko jednego słowa rozpoczynającego się na "chu..."? Szpital , tak ! kierunke szpital już wstawałem kiedy zobaczyłem coś co przykuło moją uwagę , tego nie spotyka się codzinnie .... MUSZĘ UCIEKAĆ !!!!!!!
- jak cię złapie to pożałujesz - odkrzyknęła
W tym momencie się wwaliłem ale ze mnie kupak ! Co to kupak...? Nie wiem i nie chcę wiedzieć. leżałem tam i czekałem na ratunek mojej kózki , mojego księcia z bajki a ta pszczoła była coraz bliżej bliżej i bliżej... Kozy, pszczoły, pasztety, dinozaury, kury... Aż sama się dziwię, ale ja już chyba wolę słuchać tego prawdziwego One Direction. Nagle wydarzyło się coś fajnego ... Ruscy oprócz dostaw gazu odcięli ci internet? Ej! JA jestem Ruskim Cyganem! Pewna "ruska dziewka" rządziła Imperium Osmańskim, nigdy nic nie wiadomo. przynajmniej dla mnie , na pewno nie dla rodziny tego pulpeta . Widziałem tylko jak osuwa się na ziemię i wielką plamę krwi . Pulpet osunął się na plamę krwi i tak oto wynaleziono kaszankę. Zniknęła .... nie bylo jej . Nagle usłyszałem ogromne meczenie kozy i nagle ujrzałem ją ... rudowłosą kozę (rudowłosa koza?), która pojawiła się tam znikąd oraz mojego dzióbaska Zayn'a . BYłem (?)w tak ogromnym szoku , że zemdlałem , nie wiem nawet jak i kiedy ...
A oto "rudowłosa koza" przepełniona żądzą mordu.
Czyli Zayn najpierw mieli te dziewczyny, potem robi z nich pulpety, a te pulpety zmienia w kozy...Ananas wyszedł z puszki.
"Oczami Zayn'a "
Kuźwa ! Co jak on mnie widział !!?? Przepraszam, proszę pani, ale nie zrozumiałam pytania. Co jeśli będzie coś podejrzewał ?! Nasza przyszłość jest zagrożona !!! Chyba chciał zabrzmieć jak doktorek z "Powrotu do przyszłości". Co we mnie wstąpiło !? Szatan, demon czy coś. Ostatnio słyszałam, że czai się w Lidlu, gdzie sprzedają kozi ser za 6,66 zł. To chyba miłość do zielonookiego młodego mężczyzny W tej chwili zdałam sobie sprawę, że Harry Potter też miał zielone oczy. Mogłem uderzyć ją pustakiem w głowę . Ale chwila , chwila ! ten człowiek jest nieprzytomny ! dzwonię po karetkę . Za kilka minut już była na miejscu (Ciekawe zestawienie czasów: najpierw "dzwoni" w teraźniejszym, a potem ona "była" w przeszłym.) i zabaraniła nas obu do szpitala . Ja to jestem jednak głupi ... jak cep Harry nie dość , że dostanie mandat za ucieczkę ze szpitala (Mandat? Złapali go fotoradarem?), to za karę dali go do przedziału z samymi starymi babkami . Karna przejażdżka pociągiem? Strasznie spanikowalem , więc uciekłem stamtąd i ruszyłem przed siebie , lepiej będzie jak ten przewspaniały czlowiek nie zobazy mnie już na oczy ... :(
Mam wątpliwości czy to człowiek
"Oczami Claus'a"
Obudziłem się w zepsutym samochodzie cały we krwi i to jeszcze na wysypisku śmieci , pewnie jakiś śmieć mnie tam wyrzucił . Bo jesteś śmieciem. Nie powiem , pachniało całkiem rozkosznie i przyjemnie (na wysypisku śmieci?), no ale Ch .. Chuj.. Chuligan Harry ! Czy tylko mnie - w ramach pamiątki za trzyletnie szkolenie w gimnazjum - zostało przekonanie, że obecnie używa się tylko jednego słowa rozpoczynającego się na "chu..."? Szpital , tak ! kierunke szpital już wstawałem kiedy zobaczyłem coś co przykuło moją uwagę , tego nie spotyka się codzinnie .... MUSZĘ UCIEKAĆ !!!!!!!
Co to "kierunke"?
Kierunkę, zwrotę, wektorę.
Kierunkę, zwrotę, wektorę.
Rozdział 6.
Popłakałem się ze szczęścia , bo myślałem , że to co ujrzałem to pasztet węgierski ( mój ulubiony ) ! Następny ucieka przed pasztetem. Węgierskim. Jedyna węgierska rzecz, jaką znam, to dubbing w pewnym hiszpańskim serialu. Nigdy więcej. Dawno go nie wszamałem , aż się prawie zesrałem . Cytując pewną osobę: właściwie to ja nie wiem, co w tym śmiesznego. Ja też nie... ale się śmieję. A co masz otwarte na innych kartach? Gdy podczołgałem się bliżej ( żeby go nie spłoszyć ) to zdałem sobie sprawę , że po tym przyłożeniu pustakiem mam halucynacje .
A doktor House wstał i zaczął klaskać.
To nie był pasztecik ! To była kaszanka z twojej krwi. To były figurki zmarłych dziewczyn połączone grubą nicią z figurkami kóz . Nić z figurkami? A skąd on wie, że one umarły? Jedną z nich znałem . Nić? Kozę To była moja adoptowana wnuczka . Od kiedy można adoptować wnuczęta? To ile on ma lat?... W tym czymś można. No ale jej nie lubiłem , więc kopnąłem ją i uciekłem śmiejąc się złowrogo .
Kopnął figurkę trupa. Faktycznie, ale to złeeeeeeeee.
"Oczami Przechodnia "
Gdy wracałem ze spaceru , i przechodziłem obok mojej ulubionej śmieciowej budowli (skoro jest śmieciowe jedzenie, to "śmieciowy budynek" to pewnie McDonald przy autostradzie), zobaczyłem młodego , urokliwego bydlaka który rzucił i rozbił figurkę , (to ten Claus był bykiem?) Chłoptaś wyszedł z wysypiska i nagle figurka zaczęła świecić na fioletowo po czym w górze skleiła się do kupy ( nie chodzi mi o stolca ) . To może o stolec? Latająca, świecąca, samonaprawialna figurka trupa dziewczyny przywiązana nitką do figurki kozy? Sztuka współczesna. Przestraszyłem się i zacząłem uciekać gdzie pieprz rośnie , Gdy go wymijałem chłoptaś krzyknął
- Zgubił pan spodnie !!!!!!!
Bałem się go więc zignorowałem go i truchtałem dalej bez spodni .
Logika tego zdania jest... albo raczej jej nie ma.
Ktoś tu nie wie, co to znaczy "bez spodni". Nie no, zaraz pójdę czytać "Zmierzch", bo tam przynajmniej wiadomo, o co chodzi. I, mówcie co chcecie, ta seria dostarcza mocnych wrażeń - od niekontrolowanych wybuchów śmiechu po odruch wymiotny.
Przypomniała mi się piosenka śpiewana przez naszą wspólną koleżankę podczas walenia komarów po jajach rakietą do badmintona: "Gacie z dupy lecą mi, gacie z dupy lecą mi".
"Oczami Harry'ego"
Obudziłem się w malutkim różowym pokoju otoczony starymi babciami w sztucznych szczękach rekina. Widziałaś odcinek "Kości" z Gormogonem? On miał sztuczną szczękę z ludzkich kłów. Chyba nie. Ale w Ameryce Południowej sprzedają na bazarach amulety z ludzkich kości. Niektóre były kształtne i pulchne , a inne spasione jak chrum-chrum-ki . Trzymały w rękach koktajle , a ubrane były w palmowe naszyjniki i staniki z kokosu . On znowu śni?
- Co wy robicie laleczki ? - Zapytałem zaczepnie
- Co tydzień urządzamy sobie zabawę w Hawaje . Dołączysz do nas dziewczynko ?
Fajne babcie. Chociaż... takie prawdziwe lepsze, bo by od razu zwyzywały od pedałów i wyłupały oczy szydełkami. he he
Prawda , ostatnio zapuszczam włosy , ale bez przesady . Nagle do pokoju wparował doktorek i zaczął na mnie krzyczeć , ponieważ uciekłem ze szpitala . Dał mi 8000000000000000000000000 zł mandatu (Osiem razy dziesięć do dwudziestej czwartej... po skonsultowaniu się z wujkiem i ciocią okazało się, że to osiem kwadrylionów złotych. Albo 8 Yzł - osiem jottazłotych.), ale przy moich zarobkach jako gwiazda disco-polo to dla mnie surowy ziemniak z masłem .(i sraczka gotowa) Dla porównania: PKB Polski w zeszłym roku wynosiło nędzne 1,5 biliona złotych. Więc panie, idź pan z tymi kartoflami gdzie indziej.
- Kiedy mogę już sobie pójść ? Teraz - zapytałem grzecznie
- Twój stan jest niestabilny , więc poleżysz tu sobie pół roku - odpowiedział szorstko
- Co ??!!! Tak długo ?! Jest jakaś inna możliwość ?
- Proponuję terapię z wykorzystaniem substancji o nic niemówiącej panu nazwie HCN*.
- Możesz zamieszkać u kogoś bliskiego lub z rodziny , masz kogoś takiego ?
- Tak , mojego kochaniutkiego Zayn'usia
- Niech przyjedzie po ciebie za 30 minut
- Ok
Wyciągnąłem moją cegiełkę i wybrałem numer śledzika . Nawet jak Nasza-Klasa zniknie, to i tak nikomu się nie uda usunąć Śledzika. Odebrał po 2 sekundach
- Przepraszam , że tak późno odebrałem , ale załatwiałem swoja potrzebę w łazience .
- PULPECIE ?! Czy przypadkiem u ciebie w klasie w podstawówce nie było takiego gościa, który miał ksywkę "Pulpet"? PRZYJEŻDŻAJ ! TERAZ ! BĘDZIEMY MIELI BOBASA !
Od takich głupot Internet kiedyś się zawiesi, mówię wam. Mi się laptop zawiesza.
Rozdział 7.
Przeraziłem się i to nie na żarty !!!! Ja jestem za młody na posiadanie dzieciarni ! Weasleyowie mieli postarzający eliksir, może ci dadzą trochę. I po takich około pięciu minutach lamentu zdałem sobie sprawę, że jestem idiotą, który swoim istnieniem zaprzecza wszystkim prawom przyrody , że my przecież nie robiliśmy TEGO .
Totalnie Epickiego Głowonoga z Origami?
Odetchnąłem sobie i wypuściłem śmierdzące powietrze ( przed chwilą piłem toaletową wodę - nie pytajcie ) nie martw się nie zamierzam . Wsiadłem do mojego brum-brumka i odjechałem w siną dal . Kiedy dojechałem na miejsce wbiegłem do szpitala i spytałem jakiegoś dziecka czy nie wie gdzie sala karna . W sinej dali był szpital dla nieletnich recydywistów, ciekawe, ciekawe. Problem było to , że to dziecko miało może z kilka miesięcy i nie umiało mówić (Co za debil) . Jego rodzice patrzyli na mnie jak na zdechłą kozę . Czyli ze współczuciem .
Niektórzy, w niektórych miejscach, patrzą na zdechłą kozę z radością, że będzie co zjeść na obiad.
Nikt nie chciał mi odpowiedzieć więc sprawdzałem wszystkie sale i patrzyłem czy nie ma tam gąski . Weterynaria, pediatria i szpital więzienny w jednym, tak oto kończy się cięcie kosztów przez NFZ.
Przyznam , że trochę się o niego martwiłem to chyba dlatego , że zacząłem coś do niego czuć , ale nie będę mu tego okazywał . Kurka wodna trochę się zmachałem biegając tak 15 minut . Gdy w końcu go znalazłem przypomniałem sobie , że miałem mu się nie pokazywać na oczy , ale nie umiałem tego zrobić i wpadłem mu w ramiona , Promujemy miłość homoseksualną! Nie, nie, one chyba miały odwrotne zamierzenie - zrazić do zachowań homoseksualnych, ukazując gejów jako skończonych idiotów. Oczy tych wszystkich babek patrzyły na mnie z zazdrością . zapytał czy zabiorę go ze sobą do domu . Zgodziłem się chęcią . Wziąłem go na ręce i chciałem zanieść go do auta .
-Yyyy , Zayn ?
- Tak ?
- Musisz mnie nieść? Bo chciałem się spytać, czy wyjdziesz za mnie, a teraz wyszło na to, że to ja jestem panną młodą.
- Nie mam spuchniętych pięt , ani grzybicy , umiem chodzić ;)
Jeszcze.
- Oł , zapomniałem , przepraszam .
Odstawiłem go i odgarnąłem loczka z jego czoła , na co on lekko się uśmiechną i wystawił język oblizał się . Gdy chciałem go wypisać za nami wyłonił się tłum protestujących staruszek błagających na kolanach ,(jak?) żeby zostawili im Harry'ego . Harry podpisał im kilka autografów i porobił sobie z nimi szalone selfie . Co on zrobił z tymi staruszkami? Do domu jechalismy w ciszy , dopóki nie włączyłem mojej ulubionej , znanej wam już piosnki "Mięsny Jeż" .
Help me!!!
"Oczami Harry'ego"
Cieszyłem się , że Zayn tak otwarcie mnie przyjął i nie stwarzał problemów . Pewnie mnie kocha <3 Mniej niż te (lub tych) 3. Ich Troje?
Powiedziałem mu , żeby mi zrobił kurę w rosole , moje ulubione danie . Zgodził się i cieszył , że nic poważnego mi się nie stało . Ciekawe co u Clausa , on też był w tym samochodzie , w sumie średnio mnie to obchodzi , mam swojego kaczora więc jest mi nie potrzebny . Zjedliśmy pyszną kolacyjkę , a potem zaproponowałem , Dziwne zdanie, nie sądzisz? Tam chyba miał być dwukropek.
- Zagramy w palcaki *?
- Hehe tak ;)
Kiedy skończyliśmy grać zaproponowałem
- Idziemy się przelecieć
- Pewnie , właśnie miałem się pytać .
Byłem bardzo podekscytowany . To nasz pierwszy raz . robiliśmy to bardzo dyskretnie i na razie nie mam ochoty wam o tym opowiadać ,(a my słuchać) może innym razem opisze wam to słowo w słowo.
Tu był przerobiony obrazek z wiochy. Jak łatwo się domyślić, już oryginał wyglądał strasznie, ale to coś wygląda tak idiotycznie, że aż wstyd mi to wstawiać. Zamiast tego zapraszam do obejrzenia kilku dzieł sztuki:
I tak w temacie pewien dowód na to, co ostatnio zauważyłam: Bytomianie są wszędzie.
I tak w temacie pewien dowód na to, co ostatnio zauważyłam: Bytomianie są wszędzie.
Tylko nie czytajcie Doriana Graya... ani nie oglądajcie filmu.
Rano stało się coś nieprzewidywalnego . Tak mocno to ja się ze strachu jeszcze nie zesrałem !!!!! Mój brzuch był ogromny ! Ja jestem w ciąży !!!!
- PULPECIE ?! WSTAWAJ !!! JEDZIEMY DO SZPITALA , BĘDĘ RODZIĆ !
Już myślałem , że gorzej być nie może , a jednak . Całe łóżko było mokre .
- WODY MI ODCHODZĄ !!!!!!!!!!!! I urodził kozę?
Przepraszam ze wyrażenie ale ja pierdolę co to miało być?
-----------------------------------------------------------------
* palcaki - gra palcami polegająca na tym , żeby się rozłożyły
Aha. To wiele wyjaśnia. Dalej nie wiem, o co chodzi. Ale dam za to swój przypis:
*Dla ludzi mało zaznajomionych z chemią: HCN to wzór sumaryczny cyjanowodoru.
Jeśli chcecie , abyśmy umieszczały sceny erotyczne , to piszcie ;) Jeśłi wolicie , żebyśmy to omijały tak jak teraz , to teza nas powiadomcie ;) kochamy was <3
Rano stało się coś nieprzewidywalnego . Tak mocno to ja się ze strachu jeszcze nie zesrałem !!!!! Mój brzuch był ogromny ! Ja jestem w ciąży !!!!
- PULPECIE ?! WSTAWAJ !!! JEDZIEMY DO SZPITALA , BĘDĘ RODZIĆ !
Już myślałem , że gorzej być nie może , a jednak . Całe łóżko było mokre .
- WODY MI ODCHODZĄ !!!!!!!!!!!! I urodził kozę?
Przepraszam ze wyrażenie ale ja pierdolę co to miało być?
-----------------------------------------------------------------
* palcaki - gra palcami polegająca na tym , żeby się rozłożyły
Aha. To wiele wyjaśnia. Dalej nie wiem, o co chodzi. Ale dam za to swój przypis:
*Dla ludzi mało zaznajomionych z chemią: HCN to wzór sumaryczny cyjanowodoru.
Jeśli chcecie , abyśmy umieszczały sceny erotyczne , to piszcie ;) Jeśłi wolicie , żebyśmy to omijały tak jak teraz , to teza nas powiadomcie ;) kochamy was <3
A my was nieee :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz